Fiat 500 Abarth
Przejdź szybko do: |
W 2007 roku Fiat wypuścił na rynek następcę legendarnej 500-tki, rozbudzając ponownie emocje i wspomnienia. Moda na wskrzeszanie do życia legend trwa wśród firm motoryzacyjnych już od kilku lat. U wielu z nas zakup samochodu wiąże się nie tylko z zimną kalkulacją, coraz częściej o zakupie danego modelu decydują własnie emocje. W końcu oferta samochodów na rynku jest na tyle bogata, że koncerny motoryzacyjne starają sie na nowe sposoby skłonić potencjalnych kupców do zawitania w ich salonach.
Co do Fiata 500 można z perspektywy ostatnich lat stwierdzić, iż reaktywacja modelu powiodła się. Auto ma nowoczesną, ale jednocześnie odporną na upływ czasu sylwetkę, wspaniale nawiązuje do swojego praprzodka z lat 60-tych.
Niemniej ożywienie legendy starego Cinquecento było by niepełne bez wkrzeszenia do życia jego sportowej odmiany, przygotowanej wówczas przez firmę Abarth & Co. Firma ta, prowadzona przez Karla Abarth, czlowieka z etyliną w żyłach i olejem silnikowym w głowie, przygotowywała w latach 50 i 60-tych między innymi właśnie Fiata 500 do różnego rodzaju rajdów. Dzieki temu to małe, często wyśmiewane autko przerodziło się w urządzenie do walki w wyścigach i maszynę do wywoływania szerokiego uśmiechu na twarzy kierowcy. Śmieszna jak na dzisiejszą wyobraźnię moc 27 koni (początkowo) dawała w połączeniu z niewielką masą auta i sportowym zawieszeniem duże możliwości.
W roku 1971 firmę Abarth przejął Fiat. W celu rozbudzenia dawnych emocji i przybliżenia klimatu rozchodzącego się w powietrzu zapachu benzyny i oleju, firma odrodziła po latach legendę sportowego Cinquecento. Nowy 500 w wersji sportowej ma ok 140 koni mocy i waży prawie 2x więcej niż jego przodek. Jego rozmiary są jednak jak na dzisiejsze czasy bardzo kompaktowe, a stosunek mocy do masy pozwala na rozbudzenie dość sporych oczekiwań od osiągów. Podobnie jak szerokie koła, sportowe i obniżone zawieszenie oraz wzmocnione hamulce.
Na zewnątrz autko dość wyraźnie oznajmia swoje nieco inne pochodzenie, niż 'normalne’ 500-tki. Duże koła, większe zderzaki z ospojlerowaniem, podwójny układ wydechowy o basowym i soczystym brzmieniu, do tego cała paleta możliwości udekorowania w sportowe paski różnych barw czynią z niego zdecydowanie coś innego, niż modne auto. Ten typ tutaj ma zdecydowanie przewagę męskich genów i nie wstydzi się tego oznajmiać.
Po zajęciu miejsca za kierownicą od razu rzucają się w oczy wszelakie gadżety z półki Abartha. Gruba kierownica o spłaszczonym spodzie, sportowe fotele, czerwone przeszycia na tapicerce oraz tu i ówdzie logo Abarth pozwalają poczuć sie bardziej wyjątkowo. Oko kierowcy przyciągnie dodatkowy wskaźnik mocy doładowania sprężarki, który dość figlarnie znalazł swoje miejsce w oddzielnym zegarze, umocowanym z lewej strony przy kolumnie kierownicy. Czarna podsufitka dopełnia całości i stwarza bardziej przytulny klimat.
Za wysoka jak na sportowe auto pozycja siedzenia wymaga przyzwyczajenia. Nie zapominajmy jednak, że zostało one zaprojektowane z myślą o ruchu miejskim, gdzie widoczność odgrywa większą rolę, niż niski środek ciężkosci i przyczepność w zakrętach. Przekręcenie kluczyka w stacyjce pozwala szybko o tym zapomnieć i rozbudza sportowego ducha. Abarth bulgocze równomiernie na wolnych obrotach i zachęca do szybkiego ruszenia z miejsca. Dźwignia zmiany biegów pracuje zaskakująco lekko i precyzyjnie. Wrzucamy więc pierwszy bieg i dodajemy gazu. Silnik reaguje szybko i lekko wkręca sie na obroty. Poszczególne biegi są dobrze zestopniowane, tak że po wrzuceniu kolejnego podczas przyspieszania auto nie dostaje zadyszki, a optymalne obroty silnika zapewniają 500-tce dobre przyspieszenie. Nawet przy wyższych prędkościach Abarth potrafi zaskakiwać, szczególnie na piątym biegu w zakresie od ok 120 do 180 km/h auto zbiera się zadziwiająco lekko. Przyspieszanie i hamowanie to czysta przyjemność, kierowca ma wrażenie dużej lekkości, z jaką porusza się 500 Abarth. Hamulce działają sprawnie i dozowanie siły hamowania jest dobrze wyczuwalne. Twardo zestopniowane zawieszenie daje się pasażerom we znaki szczególnie na dziurawyh drogach miejskich, pokonywanie dłuższych tras, szczególnie autostrad jest jednak wystarczająco komfortowe. Auto trzyma się za to dobrze nawierzchni i mimo dość wysokiego środka ciężkosci pozostaje stabilne na krętych drogach i przy wyższych prędkościach, a do tego właśnie 500 Abarth został stworzony. Dynamiczna jazda trasą pełną zakretów to jego środowisko naturalne.
Sportowego charakteru dodaje dźwięk silnika, podkreślony rasowym pomrukiem układu wydechowego. Sam silnik ma przyjemną chrypke i nawet na wyższych obrotach brzmi przyjemnie dla ucha. Fani rasowego brzmienia powinni być usatysfakcjonowani, jak na 4-cylindrową maszynę brzmi naprawdę nieźle, i to zarówno wewnątrz, gdzie silnik ma fajną chrypkę, jak i na zewnątrz, gdzie bulgotanie przy niskich obrotach zamienia sie wraz z ich wrostem w rasowy ryk z gwizdem w tle.
Poza sportowymi walorami, 500-tka w tej wersji podobnie z resztą jak i w normalnych odmianach nie jest specjalnie praktyczna. Dzięki sportowym fotelom z przodu zmniejszyła się jeszcze dodatkowo przestrzeń dla pasażerów z tyłu oraz pogorszył się komfort zajmowania tam miejsca. Poczucie klaustrofobii na tylnej kanapie potęgują zintegrowane w przednich fotelach zaglówki, które są dość wysokie i zmniejszają prześwit i widoczność do przodu auta. Bagażnik również nie pomieści zbyt wiele, tak więc jest to idealne auto dla par bez dzieci albo dla samotnych, lub jako kolejne auto w rodzinie. To bardzej pożądane, naturalnie.